poniedziałek, 30 lipca 2012

I love Łeba!

Już kiedyś pojawił się post o podobnym tytule. Wtedy zachwycałam się jeziorem maltańskim w Poznaniu, dziś pragnę podzielić się zachwytem nad innym miejscem - Łebą. Właściwie mogłoby to być dowolne miejsce gdzie jest piasek, woda, szum fal, niekończący się horyzont i słońce... duuuużo słońca ;) Tym razem padło na Łebę!
Dość spontaniczny, krótki 3 dniowy wyjazd na mini wakacje - potrzebowałam tego. Naładowałam się pozytywną energią (chociaż fizycznie przyjechałam niesamowicie wykończona!) i zapas witaminy D uzupełniłam do końca życia ;P Dziś pierwsza część krótkiej fotorelacji.... pewnie na blogu pojawią się jeszcze zdjęcia z tego wyjazdu, ale to za jakiś czas ;) 


czwartek, 26 lipca 2012

Ulubieńcy lata

W każdym sezonie mam takie rzeczy, które wprost uwielbiam i najchętniej bym się z nimi nie rozstawała, w tym też nie jest inaczej. Dwie takie rzeczy prezentuje Wam w tym outficie. Z czystym sumieniem mogę napisać, że ten gorset to najlepsza rzecz jaka znalazła się w mojej szafie. Pasuje dosłownie do wszystkiego, a ja najchętniej nosiłabym go zawsze i wszędzie. Buty to istny cud - wręcz nieprzyzwoicie wygodne, pasują do wszystkiego, a ja biegam w nich po mieście godzinami ;) Dziś prezentuje się Wam w stroju wakacyjno-imprezowym... już nie jedną imprezę zaliczyłam w nim z małymi modyfikacjami ;))

P.S. Nie wiem jak to sie stało, że post zniknął z mojego bloga... możliwe, że ja sama przez przypadek coś pokręciłam... Najbardziej szkoda mi waszych komentarzy... ale dzięki Wam i Waszej czujności opis i zdjęcia wracają trochę podrasowane, by nie było nudno ;) 



bluzka: bershka
spodnie: h&m
pasek: no name
wisiorek: z szafy mamy
bransoletka: h&m
buty: topobuwie.pl

poniedziałek, 23 lipca 2012

Przysmak tygodnia: pieczone ziemniaki

 

Jestem typową pyrą poznańską. Nie da sie ukryć ;P Kocham ziemniaki pod każdą postacią, ale te należą zdecydowanie do moich ulubionych.  Danie tak banalne, że nie znam osoby, która mogłaby je schrzanić ;) I przede wszystkim jednogarnkowe!

Na dużą blachę wkładamy doprawione mięso z kurczaka (ja mam 2 udka w papryce, czosnku, soli i pieprzu) i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180/200 stopni. Czekamy aż lekko się zrumienią i przewracamy na drugą stronę. Gdy wytopi się z nich trochę tłuszczyku dodajemy ziemniaki, które uprzednio obraliśmy, pokroiliśmy w talarki i posypaliśmy ziołami prowansalskimi. Pieczemy do miękkości (mi wszystko zajęło około godziny).
Porcja dla dwóch osób na stole ;)

piątek, 20 lipca 2012

Detale

Zawsze pociągały mnie outfity powstałe w oparciu o jeden kolor, tak zwane total look'i. 
Dziś prezentuję Wam się właśnie w takim total white look'u. Jeszcze nie wiem jak się w nim czuję, ale wiem na pewno, że decydując się na jeden kolor niezwykle ważne stają się detale, to one zaczynają grać pierwsze skrzypce, dlatego też zadbałam przede wszystkim o nie robiąc zdjęcia ;)


https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqHTiQZ0xRkY0JevTbnEHgG0D759sWFswKwTsNgvTsMqSlYBDlLI9nbQX_xvvSaDiDPquR14788hwZwrVDTlsP8JXvKxnIUX2nIAM13gG-TNYXc3rRWl83y2GGc09CnQrtZn1YzczLwG4/s1600/1.JPG https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPH1bxieyAFQ_5mQLecfFWKr3g0i-IgOdzBI1Gmo0erRJoTHcJ4556t-Kttivcb1RsB1Avjq7fshHuSrCCjIpk_gdfdpwchRzyegd_zuPB6EQtcf1c5EtGGwwwjETfyja1c3LWkqNQN7k/s1600/2.JPG
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_VYdseyaA72xuMalGAW1ZLbIa6N2eGJlyWx3qHeCWB0jbUJYyClZz-PRwYJAfUaflTrwvNwvQA34pEMNbUfOoj8a7sOMi9myxn6WJ2NnW98YxEaMa34j3m2k6SBDoGlv-gpZGhThxHJI/s1600/5.JPG
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFsnFOsjWGFr5LaTYrQWMhy0kiUk1wfoEB4bVilPyXJ750_gwDRtPbRqKER3ltJ53clyMVpElpD5Syks4SCe7M5hlJ-LrcVgZweXeuCtQEXAb_EhX5fHgcoyF40lGOjEI3f5RJJVidFDk/s1600/4.JPG https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEics65ZyyMC_CJ8XmW-zSI5xrJ7WpAtr4x5XAtxZyV5wzK9gNcbhwUu0Wiu-MCcteNspWctL86px24Dn7II4KVEff59TmfPWkWSv_hMPa-N6oM9Aya2BBY4B_E5q8L97xQHR9Uuhqy04Gs/s1600/3.JPG

bluzka: danhen
spodnie: zara
buty: no name
ozdoba do włosów: h&m
bransoletka: h&m
zegarek: no name

środa, 18 lipca 2012

Come back

Cześć Kochani!
Witam Was po chyba najdłuższej przerwie. Bardzo długo nie dawałam znaku życia, ale miałam swoje powody...

Z powodu egzaminu licencjackiego mój świat wywrócił się do góry nogami - przez prawie 2 tygodnie stanął na głowie, a ja zakopałam się w górze notatek. Teraz gdy mam już to z głowy (zdałam egzamin na 5!;D) i zregenerowałam trochę siły mogę powrócić do blogowania ;)
I wiecie co... te kilka długich dni przerwy uświadomiło mi, że wcale nie uzależniłam się od bloga. Uwielbiam to, tęskniłam za tym, ale udało mi się tu nie zaglądać przez ten okres intensywnej nauki i  naprawdę z ulga stwierdziłam, że się da ;P Nie jestem uzależniona.... ufff ;) a mój chłopak podejrzewał, że jest ze mną na prawdę źle :P

Co jeszcze robiłam gdy mnie nie było?
Przede wszystkim nadrobiłam zaległości na Waszych blogach. Ile się działo! To niesamowite - człowiek znika na chwilę, a potem nie wystarcza mu czasu by wszystko nadrobić ;) 
Zaraz po egzaminie codziennie odwiedzałam centra handlowe :P



Z początku strasznie narzekałam na tegoroczne wyprzedaże, że nie ma tur, że obniżki kiepskie, że bałagan, że towar przebrany... a tu proszę - sama siebie pozytywnie zaskoczyłam, a skąd to narzekanie? Chyba przychodzi z wiekiem :P  Podsumowując: kupiłam kilka naprawdę fajnych rzeczy. A teraz mówię kategorycznie NIE sklepom i liczę na szybką regenerację zasobów portfela ;))
Kilka z prezentowanych ubrań pojawiło się już na blogu - wyprzedaże trwają przecież już od początku czerwca, ale chciałam zrobić takie całościowe zestawienie...  więc do rzeczy. 
Kupiłam:


t-shirty: reserved, pull and bear
sweterki: camaieu, cubus
spódniczka: river island
szorty: h&m
spodnie: zara
kapelusz: h&m
buty: h&m, camaieu
stroje kąpielowe: h&m, no name

poniedziałek, 2 lipca 2012

Trzy kolory

Pierwszy raz podczas robienia zdjęć wiatr stał się moim sprzymierzeńcem, a nie wrogiem ;) Pięknie podkreślał kształt baskinki. Tak.... znowu mam baskinkę! To moja druga rzecz w tym fasonie i nie wykluczam, że będą następne ;) Oby 'moda' na ten kształt trwała, trwała i trwała....
Jeśli chodzi o biżuterie, to doskonale wiecie, że jestem minimalistką - uwielbiam bransoletki... i bransoletki.... i właściwie tylko bransoletki ;) właściwie inne części biżuterii mogłyby dla mnie nie istnieć, no może od czasu do czasu przemycę w zestawie jakiś naszyjnik, ale wtedy odpuszczam inne dodatki. Czasem mam jednak tak, że najchętniej nie założyłabym nic. Dziś prezentuje właśnie taki skrajny minimalizm, a jedyną ozdobą są tutaj okulary przeciwsłoneczne. 
Uwaga - dużo zdjęć! ;)


bluzka: danhen
spodnie: h&m
buty: vero-vila
torebka: primark
okulary: centro